W ostatnich latach pojawił się bardzo modny, nowy zawód. Youtuber. Jest to osoba która na znanym portalu YouTube publikuje filmiki na różne tematy. Są osoby które kręcą tylko i wyłącznie vlogi czyli pokazują sytuacje ze swojego codziennego życia. Są to samotne matki, szczęśliwi małżonkowie lub młodzież albo ludzie dorośli lub starsi. Często są to osoby które bardzo chętnie podróżują i dzięki temu widzowie mają okazję obejrzeć kawałek świata na ekranie komputera lub telefonu. Taka działalność sprawia bardzo dużo satysfakcji zarówno youtuberowi jak i widzom. Jak zostać youtuberem?
Jak zostać youtuberem?
Nie jest to trudne. Do nagrywania filmów wystarczy przecież zwykły telefon. Można także nagrywać filmiki zwykłym aparatem cyfrowym – nie trzeba mieć od razu najlepszego na rynku sprzętu.Najtrudniejszą jednak sprawą jest znalezienie widzów czyli chętnych do oglądania w swojej twórczości.Obecnie youtuberów oraz treści publikowanych na YouTube jest bardzo dużo, a czas ludzi jest ograniczony, doba ma tylko 24 godziny. Nie sposób obejrzeć wszystkich interesujących treści. Dlatego trzeba wybierać. Warto też zainwestować w marketing i wypromować swoje filmy. Są także YouTuberzy, którzy prowadzą kanały tematyczne. Ostatnio bardzo popularne są kanały o zdrowiu, weganizmie, minimalizmie czy aktywności fizycznej. Osoby prowadzące takie kanały mogą liczyć na wielu widzów.
Co decyduje o sukcesie na Youtube?
Trudno tak do końca stwierdzić co decyduje o sukcesie danego kanału -często jest to osobowość youtubera. Ludzie lubią ładnie, estetycznie przygotowane filmy. Dlatego warto jednak zainwestować w dobry sprzęt i przygotować dobrą grafikę, coś co nas wyróżni. Sukces na YouTube zależy od wielu czynników i nie zawsze jest to łatwe do osiągnięcia. Wydaje się, że prostsze było to kilka lat temu, bo dziś rynek jest już nasycony. Jednak jeżeli bardzo marzymy o sukcesie na YouTube nic nie stoi na przeszkodzie aby nagrać pierwszy filmik i wstawić go na tę platformę. Przecież nic w ten sposób nie tracimy, a możemy tylko zyskać. Zróbmy to i… zobaczymy!
